Gdzie jest zacumowana twoja łódź?

Co jest?? Dlaczego, mimo tego, że się starasz, pracujesz nad sobą, rozwijasz się, może nawet chodzisz na terapię lub jeździsz na warsztaty, jesteś wciąż sama lub przyciągasz do relacji ciągle ten sam typ partnerów?

Partnerów, z którymi niczego trwałego stworzyć się nie da albo takich, z którymi czujesz się tak naprawdę osamotniona nawet w relacji.

Pora sobie uświadomić, że jest spore prawdopodobieństwo, że twoja łódź jest zacumowana.

Gdzie? Najczęściej przy rodzicach, obojgu lub jednym z nich. Czasem też przy którymś z byłych partnerów lub dzieci. To tam płynie znaczna część twojej życiowej energii.

Możesz być tego zupełnie nieświadoma. Jednak faktem jest to, że by stworzyć zdrową relację z mężczyzną (czyli z punktu widzenia systemu rodowego-rodzinę i potencjalne dzieci), potrzebna jest ogromna ilość energii. Energia pojawia się wtedy, gdy jest przestrzeń i gdy jest gotowość, czyli żyzna gleba do zasiania ziaren.

Dziś zajmiemy się przestrzenią.

Czy miejsce obok Ciebie, które jest w założeniu przeznaczone dla partnera, nie jest przypadkiem zajęte przez kogoś lub coś innego?

Kiedy tak jest, potencjalny (lub obecny) partner wyczuwa, nie zdając sobie z tego sprawy, że dla niego tu miejsca nie ma. Będzie więc ignorował, emocjonalnie się odsuwał, lub nawet fizycznie znikał lub ograniczał kontakt.

Bo nikt nie lubi wciskać się między wódkę a zakąskę.

Często na miejscu partnera jest matka, która zawłaszcza przestrzeń, może też być to ktoś z wykluczonych z rodu (np. przedwcześnie zmarłe dziecko) lub były partner. Gdy energetycznie powiązana jesteś z którymś z rodziców lub innych członków rodu, potrzebne jest działanie na kilku poziomach i czas, by wprowadzić konkretne zmiany w życie.

Może nie być łatwo, bo i ty, i ta druga strona tworzycie ten układ. Układ, w którym (o paradoksie) może być Ci nawet wygodnie.

Bo gdy tworzysz związek z byłym, zamiast partnera, który może być nieprzewidywalny, z którym mogą być jakieś konfrontacje i trudności, masz cień byłego, bezpieczny i znany cień. Możesz latami tkwić w związku z nim, spleciona wspomnieniami, niewidzialnymi nićmi, które trzymają Was w tym chorym układzie.

Chorym, bo dla Twojej duszy jest to więzienie. Dusza zawsze dąży do rozwoju, a rozwój to ruch, to nowe, to dynamika. Dlatego będzie Cię popychała do zmiany, jak nie kijem, to pałką.

Nie czekaj. Sprawdź, kto lub co zajmuje miejsce obok Ciebie i zrób to, co już dawno chcesz i potrzebujesz zrobić.

Wyciągamy kotwice, moje drogie.

Interesują Cię takie tematy? Możesz dołączyć do mojej społeczności, by mieć dostęp do dodatkowych treści i promocyjnych ofert na moje kursy.

facebook instagram pinterest twitter youtube linkedin tiktok twitch spotify website search menu close arrow-v1 arrow-v2 arrow-v3 arrow-v4 arrow-v5 arrow-v5 arrow-left-short arrow-right-short arrow-right-long check contrast letter shopping-cart shopping-cart2