W wielu rdzennych tradycjach (słowiańskiej, hinduskiej, egipskiej) system rodowy rozpatruje się w przedziale 7 pokoleń, co w języku rosyjskim znalazło nawet odzwierciedlenie w słowie sem`ja (rodzina), dosłownie składającym się ze słów sem` (siedem) i ja (ja).Istnieją dwa warianty traktowania tego słowa:
- Jeden człowiek może spotkać się za życia maksymalnie z 3 pokoleniami starszych i 3 pokoleniami młodszych przedstawicieli systemu rodowego. Trzy pokolenia ze strony starszych krewnych to rodzice, dziadkowie i babcie, pradziadkowie i prababcie. Ze strony młodszych: dzieci, wnuki i prawnuki. W ten sposób, człowiek może mieć kontakt z siedmioma pokoleniami swojej rodziny.
- Drugi wariant mówi o tym, że w skład systemu rodowego wchodzi sam człowiek (przedstawiciel 1 pokolenia) oraz przedstawiciele 6 pokoleń wstecz, co łącznie daje 7 pokoleń. Jest to łącznie 127 osób, które najściślej są ze sobą połączone wspólnymi zadaniami i zasobami.
System rodowy jest oczywiście dużo bardziej obszerny, zawiera także pozostałych krewnych i członków ich rodzin w każdym z 7 pokoleń. Do nich należą: bracia, siostry, kuzynostwo, siostrzeńcy i bratankowie, teściowie, synowe itd.
Jeśli człowiek żeni się lub wychodzi za mąż drugi czy trzeci raz, więź między poprzednimi partnerami a nimi nie jest całkowicie przerwana, tym bardziej, jeśli są z tego związku dzieci.
Mówiąc wprost, do naszego systemu rodowego wchodzą wszyscy ci, którzy mieli lub mają z nim takie czy inne bliskie relacje.
Jeśli ktoś z naszych krewnych odczuwa silny emocjonalny pociąg lub odwrotnie – nienawiść do jakiegoś człowieka, tym samym przyciąga go do naszego pola rodowego. Dowolna silna emocja tworzy głębokie więzi i karmiczne długi między ludźmi, co naturalnie wpływa na cały ród.
System rodowy to bardzo duża przestrzeń, w którą wchodzą wszyscy ci, którzy mieli z naszymi przodkami więź krwi, bliskość emocjonalną i społeczną.
Nasi dziadkowie i pradziadkowie walczyli na wojnach i zabijali wrogów, co do których odczuwali bardzo silne emocje, w rezultacie czego stworzyły się niewidzialne emocjonalne i karmiczne więzi. I więzi te do tej pory rezonują i wpływają na młodsze pokolenia.
Ten fenomen nazywany jest karmą rodową – wzajemnym połączeniem myśli i działań przodków z myślami i czynami potomków.
W polu karmy rodowej ani jedna myśl, ani jeden czyn nie znikają bezpowrotnie. Wpływają na całą przestrzeń rodową podobnie, jak drży całe drzewo, jeśli poruszać choćby jedną gałęzią.
Oczywiście, wpływ babci, która była blisko przez całe nasze dzieciństwo, i wpływ dalszego krewnego z 5 czy 6 pokolenia nie są równoznaczne, tym niemniej więź jest zachowana w obu przypadkach. Karma rodu tworzy określone rodzinne programy i scenariusze, które mogą się powtarzać z pokolenia na pokolenie i niepokoić nas przez długie lata.
Problemy te mogą być rozwiązane przez jakiegoś potomka, a mogą się pogłębiać i doprowadzać do jeszcze poważniejszych konsekwencji.
Jeden z przykładów: w ciągu kilku pokoleń mężczyźni w danym rodzie po osiągnięciu 25 roku życia zaczynali nadużywać alkoholu, stopniowo się staczali i do 45 roku życia albo umierali, albo całkiem tracili swoje człowieczeństwo. Kobiety w tym rodzie zmuszone były być silne, niezależne, nieść odpowiedzialność i, co naturalne, odczuwały ogromny niepokój.
Ten program będzie przechodzić od babci do mamy, od mamy do córki i wnuczki do tego momentu, aż nie będzie przerwany.
Przyczyn, które uruchamiają taki program jest dużo: tragedia wojny, przekleństwo ze strony rodziców, którzy nie przyjęli do rodziny synowej lub zięcia, nienawiść żony w stosunku do męża, przemoc ojca i męża w rodzinie, przestępstwa dokonane „dla dobra rodziny”, aborcje, zdrady itd. Słowem, wszystko to, co zaburza harmonię i porządek życia.
W przestrzeni systemu rodowego temat aborcji jest niezwykle ważny.
Aborcja to świadome zabójstwo, które pozostawia ogromny ślad i dla rodziców, którzy się na to zdecydowali, i dla ich potomków. Sam akt poczęcia bowiem jest dla systemu rodowego zaproszeniem duszy, by weszła do nowej rodziny.
W czasie poczęcia rodzice nie tworzą nowej duszy, a tworzą warunki, by mogła ona otrzymać nowe ciało i nowy los.
Aborcja jest zniszczeniem kształtującego się ciała, czyli warunków dla nowego życia. Tym samym rodzice odrzucają nowego uczestnika systemu rodowego i nie przyjmują na siebie obowiązków rodzicielskich. Aborcja jest więc próbą ucieczki od odpowiedzialności (niezależnie od przyczyn podjęcia takiej decyzji), co nie może się nie odbić na systemie rodowym.
Aborcja nie jest szybkim rozwiązaniem, na odwrót: to pogłębieniem istniejącego już problemu. Przy dokonaniu aborcji może wydawać się, że mężczyzna i kobieta łatwo uniknęli skutków tego aktu połączenia i mogą żyć spokojnie.
Ale z punktu widzenia praw rodowych, aborcja otwiera wrota ku problemom w systemie rodowym.
Dusza dziecka nie znika bez śladu z życia rodziców. I nawet jeśli oni nie wierzą w istnienie duszy, to nie zwolni ich z odpowiedzialności. Odrzucone dziecko w swoim subtelnym ciele może długo znajdować się przy matce, ojcu lub innymi narodzonymi dziećmi i jego głównymi emocjami będą rozczarowanie, uraza, ból i gniew.
Jeśli w rodzinie są inne dzieci, będą one zmuszone do oddawania części swojej energii życiowej dzieciom abortowanym.
System rodowy jest więc środowiskiem, gdzie kształtowany jest człowiek: fizycznie, emocjonalnie, intelektualnie i duchowo. Nie ma tutaj nic zbędnego i nieznaczącego.
Aby system rodowy był zdrowy, ważny jest każdy człowiek, każdy szczegół. Odpowiedzialność i uważność względem swojej rodziny i rodu wzmacnia nas, pomaga nam i naszym dzieciom żyć w przestrzeni miłości i harmonii.